Mężczyzna podawał się za kolekcjonera starych aut. Odpowiedział na ogłoszenie zamieszczone przez właściciela czerwonego ferrari 288 GTO i umówił się z nim na jazdę próbną – informuje Deutsche Welle.
Kupiec "wykiwał" sprzedawcę. W pewnym momencie podczas jazdy mężczyźni postanowili, że zamienią się miejscami. Właściciel wysiadł z samochodu, a "kolekcjoner" wcisnął gaz do dechy i odjechał, zostawiając zaskoczonego mężczyznę na ulicy.
Właściciel zrobił kupcowi zdjęcie. "Pstryknął" je jeszcze przed jazdą, jakby przeczuwając, że coś może pójść nie tak. I mimo że policja w Düsseldorfie dysponuje fotografią podejrzanego, nie udało się go jak dotąd namierzyć.
Nie znaleziono też jeszcze skradzionego ferrari. Niemiecka policja postanowiła więc opublikować zdjęcie samochodu i poprosiła o pomoc wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.