Mario Sandoval przyleciał pod eskortą z Paryża do Buenos Aires. 66-latek ma stanąć przed sądem w związku ze sprawą studenta architektury Hernana Abriaty , który zaginął w czasie tzw. brudnej wojny w Argentynie. Do tej pory nie odnaleziono jego ciała.
66-letni Mario Sandoval jest oskarżany o bycie jednym z najbardziej brutalnych oprawców z czasów dyktatury w Argentynie. Zdaniem śledczych miał w zwyczaju torturować ludzi, rażąc ich prądem na metalowych łóżkach. Uważa się także, że brał udział w ponad 500 porwaniach i morderstwach. Z tego powodu jest nazywany "Rzeźnikiem".
Po upadku dyktatury mężczyzna uciekł z Argentyny i od 1985 r. mieszkał we Francji. Był profesorem na dwóch francuskich uczelniach, w tym w znanej na całym świecie Sorbonie, a w 1997 r. otrzymał francuskie obywatelstwo. Gdy w 2008 r. jego mroczna przeszłość wyszła na jaw, zwolniono go z pracy na uniwersytetach.
Argentyna od 8 lat walczyła o ekstradycję 66-latka. Rząd Francji wyraził zgodę dopiero w sierpniu 2018 r. Prawnicy Sandovala apelowali o interwencję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, twierdząc, że w Argentynie grożą mu tortury i złe warunki w więzieniu. Ich wnioski nie przyniosły jednak skutku.
Rodzina Abriaty nie czekała na ten moment od 8 lat, czyli tyle, ile trwał proces ekstradycji. Czekała na tę chwilę, odkąd ojciec Abriaty zgłosił jego zaginięcie. Przez ten czas argentyńska policja zidentyfikowała Sandovala jako autora porwania. Czekają na sprawiedliwość od nocy, w której zaginął - powiedziała prawniczka Sophie Thonon-Wesfreid, cytowana przez "Guardiana".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.