Willy Bardon został uznany za winnego porwania i gwałtu 24-letniej Elodie Kulik. Uniewinniono go jednak od zarzutu morderstwa kobiety, która zginęła w styczniu 2002 roku. Francuski sąd skazał mężczyznę na 30 lat więzienia.
45-latek cały czas twierdził, że jest niewinny. Zaledwie kilka sekund po ogłoszeniu wyroku połknął tabletkę, która jak się okazało, zawierała truciznę. Mężczyznę natychmiast przewieziono do szpitala.
Stan Willy'ego Bardona został ustabilizowany przez lekarzy w nocy. Nie wiemy, jak udało mu się to ukryć - przekazał prokurator Amiens Alexandre de Bosschere.
Oczywiste jest, że pan Bardon próbował się zabić. Wielokrotnie powtarzał, że nie zniesie powrotu do więzienia - powiedział jeden z adwokatów mężczyzny, Stephane Daquo.
Elodie Kulik wracała do domu z restauracji, kiedy została porwana, zgwałcona i zamordowana. Tuż przed śmiercią 24-letnia kierowniczka banku zdołała zadzwonić na pogotowie, a wstrząsające nagranie było kluczowym dowodem w procesie. 6 świadków stwierdziło, że rozpoznało głos Bardona na taśmie.
Częściowo zwęglone ciało 24-latki zostało odkryte w miejscowości Tertry we Francji. W 2011 r. policja zastosowała nową technikę badań DNA, która doprowadziła śledczych do wniosku, że jednym z zabójców kobiety był Grégory Wiart, który zginął w wypadku samochodowym w 2003 roku. Na miejscu zbrodni nie znaleziono śladów DNA Bardona.
Teraz wymierzono sprawiedliwość. Jutro będę mógł pójść na jej grób i grób mojej żony i powiedzieć im, że wykonałem swoją pracę - powiedział po ogłoszeniu wyroku ojciec zamordowanej 24-latki (na zdjęciu).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.