68-letni Joel Le Scouarnec oskarżony jest o czyny pedofilskie wobec 349 dzieci. Proces sądowy rozpoczął się w mieście Saintes w południowo-zachodniej Francji. Jeżeli zostanie skazany, lekarzowi grozi do 20 lat więzienia.
Bardzo możliwe, że to nie będzie jego jedyny proces. Prokuratura nie wyklucza wniesienia kolejnych spraw jeszcze przed zakończeniem tego procesu. Wraz z rozwojem śledztwa wychodzą na jaw bowiem kolejne fakty, szokujące francuską opinię publiczną.
Miał wykorzystywać swoich pacjentów. Le Scouranec był chirurgiem zatrudnionym przez ponad 30 lat w klinikach środkowej i zachodniej części kraju. Specjalizował się w operacjach brzucha.
Mężczyzna miał udawać, że to, co robi jest częścią zabiegu medycznego albo wykorzystywać dzieci na tyle małe, że nie miały pojęcia, co robi. Według prokuratury wiele razy wykorzystał małoletnich, którzy znajdowali się pod wpływem narkozy lub znieczulenia.
Zobacz także: Josef Fritzl - historia potwora
Śledztwo w sprawie pedofilii
Pedofil pierwszy raz wpadł w 2005 roku, gdy wykryto u niego dużą ilość pornografii dziecięcej. Dostał wówczas jedynie 4 miesiące wyroku w zawieszeniu. Obecna sprawa rozpoczęła się w 2017. Sześcioletnia córka sąsiadki Le Scouraneca, miała powiedzieć mamie, że mężczyzna obnażał się przed nią przez płot. Kobieta złożyła doniesienie.
W jego komputerze znaleziono ponad 300 tys. plików z pornografią dziecięcą. Oprócz tego, w mieszkaniu odkryto też dziennik, w którym Le Scouranec szczegółowo opisywał swe zachowania seksualne wobec dzieci. Pierwsze zapiski pochodzą z 1989 roku.
Chirurg bronił się, że zapiski są wyłącznie "owocami fantazji". Znalezienie dziennika rozpoczęło jednak największą sprawę pedofilską w historii Francji. Spośród 229 nazwisk w dzienniku, 200 zapytanych osób przyznało, że padło ofiarami wykorzystywania i gwałtów. Pozwoliło to na dotarcie na trop kolejnych ofiar mężczyzny, z których pierwsza mówiła o sytuacji już z roku 1984.
Do momentu aresztowania, mężczyzna wykorzystywał dzieci co najmniej przez 33 lata. Wielu krytyków zadaje jednak pytanie, jak to możliwe, że sprawa wyszła na jaw dopiero teraz. Zwłaszcza jeżeli u Le Scouraneca już dawno znaleziono materiały pedofilskie.
Większość spraw jest już przedawnionych lub niemożliwe jest znalezienie dowodów (np. materiału genetycznego) na winę Le Scouraneca. Jak na razie oskarżony przyznał się tylko do kilku czynów - m.in. wykorzystania swoich dwóch siostrzenic - informuje Associated Press. W toku są jednak kolejne dochodzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.