Kuriozalny powód. Samolot EasyJet, na pokładzie którego leciało 159 pasażerów, musiał awaryjnie lądować. Miało to miejsce zaledwie chwilę po starcie maszyny. Powodem było telefoniczne zgłoszenie, którego autor poinformował o bombie na pokładzie. Jak się okazało, był to syn pary, która leciała spotkać się z 23-latkiem.
Autor fałszywego zgłoszenia został zidentyfikowany. Był nim 23-latek, który chciał zapobiec pojawieniu się swoich rodziców w Rennes - powiedział serwisowi Airlive.net prokurator.
23-latkowi grozi 5 lat więzienia oraz wielka grzywna. Jej maksymalna wysokość to aż 75 tys. euro. Proces zaplanowano na maj.
Decyzję o awaryjnym lądowaniu podjął kapitan lotu EZY4319. Jak wyjaśnił, miał na uwadze bezpieczeństwo pasażerów.
Pasażerowie opuścili samolot normalnie. Informowano ich o wszystkim i dostarczono posiłki. Bezpieczeństwo podróżnych jest naszych głównym priorytetem - powiedział kapitan.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.