Jedna z najbardziej obleganych linii metra nie działała przez 45 minut. W tym czasie trwał poród, który odbierali między innymi pracownicy metra i policjanci. Kiedy nowy paryżanin przyszedł już na świat, on i jego mama zostali przewiezieni do najbliższego szpitala.
Informację o opóźnieniu oraz jego przyczynie wyświetlono na ekranach w metrze. Wiadomość wywołała spore poruszenie wśród paryżan, którzy chętnie dzielili się nią w mediach społecznościowych. Z reguły były to radosne posty, niektórzy jednak narzekali na utrudnienia spowodowane porodem.
W Paryżu kursowanie metra jest zawieszone, bo ktoś niespodziewanie urodził dziecko w pociągu - napisała na Twitterze lee Caragiale.
Przyzwyczaiłam się do porodów w samolotach... Ale poród w centrum Paryża w RER A! To pierwszy taki! Powitajmy noworodka, który W KOŃCU dał nam najlepszy powód, by kwitnąć w RER!" - skomentowała Mariame N'Diaye.
Kobieta urodziła synka na stacji metra Auber w Paryżu. Dziecko przyszło na świat w asyście 15 przypadkowych osób.
Dyrekcja transportu miejskiego pogratulowała świeżo upieczonej mamie. Przewodnicząca Rady Regionalnej Ile-de-France Valerie Pecresse na Twitterze życzyła też długiego i szczęśliwego życia jej synkowi.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.