Myślał, że zwariował. Steve Mckears jest emerytem, który swój wolny czas lubi poświęcać na majsterkowanie. Robi to zazwyczaj w schowku, w którym trzyma wszystkie swoje narzędzia i rupiecie. Od jakiegoś czasu zauważył, że śrubki i nakrętki, które zostawia na stole kiedy kończy pracę, następnego dnia znajdują się już nie na blacie a w plastikowym pudełku, które leży obok. Zainstalował więc kamerę.
Oserwacje trwały kilka tygodni. Mieszkaniec Severn Beach, wsi położonej w Anglii, w rozmowie z telewizją BBC wyznał, że był tak zakłopotany całą sytuacją, że myślał, iż jego posesje odwiedza złodziej. Przez głowę przeszła mu nawet myśl, że cała ta sytuacja to sprawka duchów.
Niespodziewane rozwiązanie zagadki. Po odtworzeniu nagrania z kamery zamontowanej wewnątrz pomieszczenia okazało się, że sprawcą całego zamieszania nie są żadne zjawy ani włamywacze, ale zwykła mała myszka. Gryzoń po cichu w każdą noc skradał się do środka i „sprzątał” pozostawione przedmioty.
Całe nagranie, na którym porządnickiego gryzonia można zobaczyć w akcji, znajduję się poniżej.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.