Ważąca ok. 4,5 ton konstrukcja zniknęła w ciągu 6 sekund. Eksplozja miała nastąpić równo o godzinie 9:00, ale opóźniła się o kilkanaście minut. "La Republica" pisała, że to dlatego, że ktoś nie chciał opuścić swojego mieszkania. Informacje te nie zostały jednak potwierdzone.
To ważny dzień dla całych Włoch. Myślimy o tych 43 ofiarach i ich rodzinach – mówił przed eksplozją Giovanni Toti, prezydent Ligurii.
Ewakuowano w sumie ok. 3,4 tys. ludzi. Ewakuacje rozpoczęły się w czwartek. Zanim zniszczono most, burmistrz Genui Marco Bucci przyznał, że część osób nie chciała opuścić swoich mieszkań. Zapowiadał, że osoby te zostaną wyprowadzone pod eskortą.
Most zawalił się 14 sierpnia 2018 roku. Runął odcinek o długości 200 metrów, spadając prosto na jadące niżej samochody. Pojazdy jechały też samym mostem. W sumie życie straciły 43 osoby.
Fatalny stan mostu. Po katastrofie wyszło na jaw, że stalowe pręty podtrzymujące konstrukcję przez dekady rdzewiały. Do niszczenia mostu przyczyniały się też morskie powietrze i duży ruch na moście. Co roku przejeżdżało nim ok. 25 milionów samochodów.
Most Morandiego powstał w 1967 roku. W latach 90. przeszedł duże naprawy, a w 2016 roku został poddany rekonstrukcji. Zwykle most tego typu powinien przetrwać co najmniej 100 lat.
Powstanie nowy most. W miejsce mostu Morandiego zostanie wybudowany nowy most, który ma być gotowy do 2020 roku. Jego budowa pochłonie ok. 200 milionów euro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.