Fatalna sytuacja panuje w miasteczku Paradise. Ogień strawił je całkowicie. Właśnie tam jest najwięcej ofiar śmiertelnych i zaginionych. Władze stanu wysłały na miejsce dziesięć zespołów poszukiwawczych i ratowniczych. Przyjechało też mobilne laboratorium DNA, by identyfikować odnalezione szczątki.
Płoną domy zwykłych ludzi, ale również gwiazd. Całkowicie spaliła się posiadłość piosenkarza Roberta Thicka, znanego z wielkiego przeboju "Blurred Lines". Dom straciła też gwiazda "The Real Housewives of Beverly Hills", Camille Grammer.
Popularny aktor Gerard Butler pokazał zdjęcie swojego spalonego domu. Pochodzący ze Szkocji gwiazdor wrócił do posiadłości w Malibu po wcześniejszej ewakuacji. Zastał zgliszcza.
Butler podziękował strażakom, ale prezydent USA ich rozzłościł. Donald Trump w serii wpisów na Twitterze obwinił za tragiczne pożary "nieudolne zarządzanie lasami". Zagroził odcięciem środków federalnych na ten cel. Organizacje strażaków skrytykowały prezydenta za polityczne potraktowanie katastrofy, w której giną ludzie.
Najgorsze ma jeszcze nadejść, bo spodziewane są bardzo silne wiatry. Kalifornijscy strażacy obawiają się, że jeszcze bardziej rozniecą gigantyczne pożary, z którymi sobie nie radzą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.