YouTuber nie przeżył skoku. Według ustaleń śledczych, Thompson zginął w poniedziałek 29 lipca w Utah w Stanach Zjednoczonych. Wybrał się wtedy na skok z paralotnią. Maszyna w czasie lotu miała ulec awarii, przez co 38-latek zmarł na miejscu podczas lądowania. YouTuber osierocił czwórkę dzieci.
Ciało odnalazła policja. Zwłoki Thompsona zostały znalezione w rejonie St. George. Zlokalizowano je dzięki urządzeniu GPS, które miał przy sobie tragicznie zmarły YouTuber. Razem z nim, znaleziono też kamerę do nagrywania wideo. Policjanci mają nadzieję, że pozwoli im ona ustalić, jaka była dokładna przyczyna wypadku.
O śmierci mężczyzny poinformowali jego przyjaciele. Post, w którym fani YouTubera dowiadują się o jego odejściu opublikowano na Instagramie. Znajomi proszą w nim, aby pamiętać o Thompsonie jako ciepłym i uśmiechniętym człowieku.
Z wielkim smutkiem informujemy wszystkich, że Grant Thompson zmarł wczoraj wieczorem. Grant miał wielką miłość i uznanie dla swoich fanów. Zachęcamy do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat Granta w komentarzach. Proszę, zróbcie dziś losowy akt miłości lub dobroci w imieniu Króla Różnorodności – czytamy na Instagramie.
Filmy Granta Thompsona były niezwykle popularne w sieci. Jego kanał na YouTube zgromadził blisko 12 mln subskrybentów. Jego nagrania odtworzono niemal 2,5 mld razy. Na swoich filmach 38-latek przeprowadzał różne eksperymenty i sprawdzał obowiązujące mity. Tworzył też liczne poradniki, tzw. lifehacki, w których pokazywał np. jak samodzielnie wykonać różnorakie rzeczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.