Napastnik zaatakował 13-latkę w parku Ladywell. Kilkakrotnie silnie uderzył dziewczynkę, a potem wciągnął w krzaki i zgwałcił. Dramat rozegrał się w szkockim hrabstwie Stirling, około 60 kilometrów na północny zachód od Edynburga.
Nastolatka była w parku z grupką przyjaciół. Odeszła na chwilę, bo zachciało się jej pić i postanowiła przejść się do pobliskiego sklepu. Kiedy kupiła sok pomarańczowy i wyszła ze sklepu, napadł ją gwałciciel - informuje szkocka telewizja STV.
Dziewczynka powiedziała o wszystkim rodzicom dopiero po kilku dniach. Po gwałcie była przerażona, była zdolna porozmawiać o sobotnim gwałcie dopiero w środę. Dzień później zawiadomienie trafiło do szkockiej policji, która w piątek podała pierwsze informacje na ten temat.
Mówimy o 13-letniej dziewczynce narażonej na bardzo brutalny atak seksualny. Dopiero na tym etapie poczuła się wystarczająco pewna siebie, by porozmawiać z rodzicami, a następnie zawiadomić nas - powiedział detektyw Stephen Morris.
Ofiara zapamiętała nieco szczegółów dotyczących napastnika. Opowiedziała policjantom, że mężczyzna miał szczupłą, wyrazistą twarz, nosił czarną bluzę z kapturem. Policja poprosiła Szkotów o pomoc w zidentyfikowaniu i ujęciu gwałciciela.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.