Malunek został odkryty jeszcze w latach 20. XX wieku. Ponieważ nie był dobrze zachowany, szybko o nim zapomniano. Dopiero teraz naukowcy dysponują narzędziami, dzięki którym, nie bez wysiłku, udało im się odtworzyć wizerunek.
Trafiłam w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie, światło padało akurat pod dobrym kątem i nagle zobaczyłam oczy. To była twarz Jezusa, patrzył na nas - opowiada Emma Maayan-Fanar z Uniwersytetu Hajfy.
Archeolodzy pokusili się o odtworzenie wyglądu Jezusa. Młody mężczyzna nie przypomina postaci znanych nam z ikon. Jest gładko ogolony, ma długi nos i burzę loków - donosi "Science Alert". Ślady pigmentu wskazują na to, że wokół Jezusa namalowane zostały też inne biblijne postacie. Prawdopodobnie dzieło przedstawiało moment chrztu Chrystusa.
Malunek odkryto w mieście Sobota na zachodzie Izraela. Znajdował się w kościele, którego ruiny odkryto ponad wiek temu. Do tej pory nie wiadomo dokładnie, kiedy wzniesiono budowlę, przyjmuje się jednak, że nie mogla powstać wcześniej niż w II w. n. e. Autor wizerunku nie mógł więc widzieć Jezusa na własne oczy.
Mimo to historycy podkreślają, że obraz jest wyjątkowy. W tamtych czasach malunki przedstawiające Jezusa tworzono niezwykle rzadko, a jeśli już powstały, zostały zniszczone w czasach ikonoklazmu.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.