Inwazja ropuch bufo ma miejsce w Palm Beach Gardens. Jennie Quasha mówi, że pierwsze płazy pojawiły się w pobliżu jej domu 14 marca. Następnego dnia było ich już znacznie więcej.
W piątek rano to było coś jak wielki exodus ropuch. Są malutkie i wychodzą z jeziora. Na początku nie wiedzieliśmy, czy to ropuchy, czy żaby. Jest ich tak dużo, że nie da się zliczyć – powiedziała pani Quasha, którą cytuje The Palm Beach Post.
Ropuchy wydzielają podrażniające oczy toksyny. Szczególnie wrażliwe są na nie dzieci. Płazy mogą też wyrządzić krzywdę zwierzętom domowym.
Wszędzie widać olbrzymie ilości ropuch, pokrywają każdy kawałek ziemi. Nie da się przejść trawnikiem, nie nadeptując na którąś z nich – stwierdziła pani Quasha.
Ropuchy weszły do przydomowych basenów. Rozgościły się też na tarasach i ulicach. Władze wysłały do mieszkańców dzielnicy Mirabella pismo, w którym zapewniły, że to odosobniony przypadek, który nie będzie się powtarzać.
Skąd nagle tyle ropuch? Mark Holladay z zajmującej się usuwaniem szkodników firmy Toad Busters stwierdził, że do inwazji przyczyniły się ostatnie opady deszczu połączone z wysokimi temperaturami. Ostrzegł, że w najbliższych tygodniach plagi mogą też wystąpić w innych częściach Florydy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.