To "jasny sygnał" dla Amerykanów. Generał Hossein Salami, naczelny dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, podkreśla, że strzelając do drona, Iran chciał wysłać Stanom Zjednoczonym wyraźny komunikat. Dodał, że Iran się nie cofnie i jeśli zajdzie taka potrzeba, pójdzie na wojnę z USA.
Nie szukamy wojny z żadnym krajem, ale jesteśmy gotowi na wojnę – stanowczo oświadczył na antenie irańskiej telewizji państwowej gen. Hossein Salami, którego wypowiedź cytuje Associated Press.
Wcześniej Iran potwierdził, że zestrzelił amerykańskiego drona. Irańska agencja prasowa IRNA podała, że był to dron szpiegowski RQ-4 Global Hawk. Zestrzelony miał zostać nad wodami Iranu. Amerykanie przyznają, że stracili drona, ale twierdzą, że miało to miejsce nad wodami międzynarodowymi w Cieśninie Ormuz.
Iran strzelał też do innego drona USA. W ubiegłym tygodniu irańskie siły wystrzeliły pocisk w stronę amerykańskiego drona, który obserwował sytuację po ataku na dwa tankowce – norweski i japoński – w Zatoce Osmańskiej. Stany Zjednoczone obwiniły o atak na tankowce Iran. Po tym incydencie zapowiedziały, że wyślą w rejon, gdzie doszło do atkau, tysiąc dodatkowych żołnierzy.
Sytuacja jest coraz bardziej napięta. Stosunki pomiędzy USA a Iranem pogorszyły się po tym, jak prezydent Donald Trump podjął decyzję o wycofaniu się z międzynarodowej umowy z 2015 roku. Na mocy tego porozumienia Iran zrezygnował z programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji USA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.