O sukcesie poinformował w środę Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC). Nie potwierdziło tego na razie żadne niezależne źródło. IRGC określił satelitę jako "Noor", czyli "światło".
Satelitę wystrzelono z pustyni w środkowej części Iranu. Wyniesiona została na wysokość ok. 425 km. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej poinformował, że operacja składała się z dwóch etapów, ale nie ujawnił żadnych szczegółów.
Inne próby kończyły się fiaskiem. W lutym Iran bez powodzenia próbował wynieść na orbitę satelitę Safir. W poprzednich miesiącach także miało miejsce kilka nieudanych prób.
Zobacz też: "Jest upośledzony umysłowo". Iran komentuje decyzję Donalda Trumpa
Iran i USA. Napięte stosunki
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej poinformował o wystrzeleniu satelity w okresie, w którym relacje ze Stanami Zjednoczonymi są wyjątkowo napięte. To pokłosie zerwania umowy nuklearnej oraz styczniowego ataku USA.
W ataku zginął irański generał Kasem Sulejmani. Atak został przeprowadzony w Bagdadzie przy użyciu drona. Sulejmani był dowódcą sił Ghods, jednostki specjalnej w strukturach IRGC.
Oliwy do ognia dolał incydent z minionego tygodnia. W Zatoce Perskiej spotkało się kilka statków IRGC i USA. Amerykańskie wojsko stwierdziło, że statki Iranu zbliżyły się niebezpiecznie blisko do amerykańskich. Określiło ich postawę jako "groźną i prowokacyjną". IRGC twierdzi, że winę za incydent ponoszą Stany Zjednoczone.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.