Ciężarna zamknęła się w toalecie pociągu w Irlandii i zaczęła krzyczeć. Usłyszała to Emma Tote, która jest zatrudniona na kolei w charakterze pracownicy cateringu. Zaniepokojona Tote otworzyła drzwi do łazienki i ujrzała rodzącą kobietę. Następnie poinformowała o wszystkim maszynistę, wezwała karetkę i zapytała się pasażerów, czy są wśród nich lekarze.
Rodząca miała szczęście. Pociągiem jechali lekarz i dwie pielęgniarki. Doktor Alan Devine powiedział, że kiedy przybył do ciężarnej, pielęgniarki już przy niej były i zadbały o to, żeby miała jak najlepsze warunki.
To one pociągały za sznurki – powiedział dr Devine.
Zobacz też: Nietypowy poród. Przypadek 1 na 100 000
Lekarz przyznał, że na co dzień nie zajmuje się porodami. Wiedział jednak, co robić, bo asystował przy porodach, zanim jeszcze został lekarzem. Tylko że okoliczności, jak powiedział w rozmowie z RTE, były wtedy zupełnie inne.
Odbywało się to w szpitalu, przy pomocy położnych i w miłym, sterylnym środowisku. Tutaj natomiast był zupełny chaos. Czy nam się to podobało, czy nie, poród trwał, musieliśmy więc sobie z tym poradzić najlepiej jak potrafiliśmy – oznajmił.
Matkę i córkę zabrano do szpitala w stolicy Irlandii, Dublinie. Obie czują się dobrze. Przewoźnik Iarnród Éireann poinformował, że ze względu na wyjątkowe okoliczności porodu zapewni dziewczynce darmowe podróże swoimi pociągami przez całe dzieciństwo i wczesną dorosłość.
Jesteśmy zachwyceni i wdzięczni podróżnym i pracownikom, którzy sprawili, że matka bezpiecznie urodziła córkę w pociągu – powiedział rzecznik Iarnród Éireann.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.