Nidhal Siam jest kontrowersyjnym muzułmańskim kaznodzieją. Szczególne niepokoje wywołało jego ostatnie przemówienie. Zostało ono wygłoszone w piątek 17 stycznia w meczecie Al-Aksa w Jerozolimie. Znany jest też jako Abu Ibrahim.
Wierni świętowali rocznicę podbicia Konstantynopola w 1453 roku. Jak informuje "The Jerusalem Post", Ibrahim zapowiedział, że wkrótce wypełnią się trzy przepowiednie.
Co takiego ma się wydarzyć według Abu Ibrahima? Po pierwsze, powstanie światowy kalifat. Po drugie, Jerozolima zostanie "wyzwolona" i ustanowiona jego stolicą. I wreszcie po trzecie – islam osiągnie dominację nad światem.
Zobacz też: Tajemnicza droga w Jerozolimie. Nowe fakty
Następnie kaznodzieja wezwał wiernych do dżihadu. Zalecił im, aby pomniejszali znaczenie słów "niewiernych" w stosunku do słów Allaha, a później przyjęli jego wezwanie do męczeńskiej śmierci. Polecił, żeby trzymali się z daleka od sojuszników USA, Rosji oraz Europy Zachodniej.
Nie słuchajcie wyznawców szatana i tych, którzy współpracują z Ameryką, Rosją i Zachodem – cytuje przywódcę religijnego "The Jerusalem Post".
Abu Ibrahima porównał muzułmanów do "bomb zegarowych". Jego zdaniem każdy z wierzących "wybuchnie" w momencie, kiedy usłyszy wezwanie do dżihadu. Zapewnił, że zachodnie państwa gromadziły siły właśnie przeciwko takim wojownikom jak oni, a nie Irańczykom.
Czy naprawdę sądzicie, że zrobili to z powodu Iranu? Nie! - stwierdził.
Słowa kaznodziei wywołały entuzjazm wśród wiernych. "The Jerusalem Post" podaje, że zgromadzeni w meczecie muzułmanie skandowali słowo "amen". Żeby rozproszyć tłum i zapobiec niepokojom wśród mieszkańców Jerozolimy, była niezbędna interwencja policji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.