Mężczyzna dokumentował swoje codzienne życie na Instagramie. Wrzucał zdjęcia z przeróżnymi pizzami. Zaczął pod koniec lipca ubiegłego roku. Rok później twierdzi, że to… dieta cud. Przed rozpoczęciem tego wyzwania ważył prawie 76 kg, a teraz 73 kg. To jednak nie wszystko
Stałem się silniejszy, jestem szybszy, bardziej wytrzymały i poprawiłem sobie krążenie. Przez cały okres nie chorowałem nawet jednego dnia, ani nic nie złamałem - opowiada Brian.
Sądząc po zdjęciach, wiele osób będących na zwykłych dietach może mu zazdrościć formy. Spójrzcie tylko jak Brian wygląda po roku jedzenia pizzy. Prawda, że nieźle?
Brian wbrew pozorom nie mógł narzekać na monotonny jadłospis. Przeważnie wybierał pizze robione na zamówienie. Na cieście lądowały m.in. szpinak, pomidory, bekon, kiełbasa, szynka czy ananas. Bywały też nieco bardziej pikantne dni z papryczkami jalapeno.
Wyzwanie nie było jednak takie banalnie proste jak mogłoby się wydawać. Zamiast siedzieć przed telewizorem, Brian chodził na siłownię. W przeciwnym razie raczej nie mogłoby być mowy o utracie wagi. W rozmowie z serwisem Foodbeast powiedział, że udało mi się pokazać jak z gościa, który nigdy nie był sportowcem, zrobić niezłego atletę.
Oprócz ćwiczeń Brian regularnie chodził do lekarza. Badał krew i sprawdzał, czy wszystkie parametry takie jak cholesterol i cukier są w porządku. Jak opowiada, jego lekarz przez cały eksperyment i na jego końcu nie miał zastrzeżeń co do stanu zdrowia pizzomaniaka.
Przestrzega jednak wszystkich tych, którzy chcą go naśladować. Dobra dieta oznacza co innego dla każdej osoby. Do tego nie wolno zapominać o ćwiczeniach i wizytach u lekarza. Bez ruchu i odpowiedniego nadzoru codzienne jedzenie pizzy może źle się skończyć.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.