Aresztowany to 51-letni Jeremy Joseph Garnier. Mężczyzna przebrał się za słynnego złoczyńcę Jokera, znanego z komiksów i filmów, i udał do restauracji Blueberry Hill w St. Louis w stanie Missouri. Tam rozpoczął transmisję na żywo, podczas której wygłaszał terrorystyczne groźby.
Na początku swojego streamu zapowiedział, że będzie zabijać, dopóki nie zacznie go oglądać przynajmniej tysiąc widzów.
Zacznę zabijać ludzi, dopóki nie osiągnę tysiąca widzów, a kiedy osiągnę tysiąc, wyjdę i zabiję jeszcze więcej - straszył mężczyzna.
Jeremy mówił później o swoich planach barmanowi. Kiedy ten zapytał go, czy zechce napić się piwa, powiedział, że nie może być pijany kiedy będzie zabijał ludzi.
Zobacz też: "Joker" zwiastun
Nie będziemy chodzić do kin. Będziemy zupełnie nieuzbrojeni, ponieważ nie chcemy zwrócić uwagi władz, nie chcemy żeby myśleli, że jesteśmy szaleni – powiedział w dalszej części nagrania.
Słowa te nawiązują do ataku w kinie z 2012 roku. Mężczyzna przebrany za Jokera zaczął wtedy strzelać do ludzi zgromadzonych w kinie Aurora w Kolorado. Zabił 12 osób i zranił 70.
Nie jest jasne, kto zawiadomił policję o tym zdarzeniu. Funkcjonariusze pojawili się już kilkanaście minut po wygłoszeniu tych kontrowersyjnych słów. Jeremy nie bronił się przed aresztowaniem. Zadeklarował także, że nie jest uzbrojony.
Obecnie Jeremy przebywa w areszcie. Powiedział, że jego stream miał na celu uświadamianie społeczności o zagrożeniach, jakie mogą nieść opiaty. Po przeszukaniu jego mieszkania nie znaleziono nic niepokojącego. Nie miał broni ani ładunków wybuchowych.
Wiele osób stanęło po jego stronie. Na GoFundMe powstała zbiórka na rzecz Garniera, aby mógł wyjść z aresztu za kaucją.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.