Ludzie ustawiali się w długich kolejkach, by kupić marihuanę. Po raz pierwszy mogli zrobić to, nie obawiając się interwencji policji. Kanadyjczycy dosłownie rzucili się na "trawkę".
Wielu sprzedawców nie było przygotowanych na tak wielki popyt. Klienci odchodzili z kwitkiem. Radzono im, by przyszli następnego dnia, jednak w czwartek nie było lepiej. Podobnie jest ze sprzedażą internetową - podaje BBC News.
Pierwszego dnia w Nowej Szkocji sprzedano marihuanę za 660 tys. dolarów kanadyjskich. To równowartość niemal 2 milionów złotych. Nowa Szkocja to jedna z najmniejszych prowincji Kanady.
Legalizacja marihuany nie oznacza, że nie obowiązują ograniczenia. Przekonał się o tym kierowca z Manitoby ukarany przez policję mandatem za palenie "trawki" w aucie. Teraz musi zapłacić 672 dolary kanadyjskie. Mężczyzna wpadł godzinę po tym, jak w kraju zaczęło obowiązywać prawo zezwalające na używanie marihuany.
Zmiany w przepisach to realizacja wyborczych obietnic Justina Trudeau. Kanadyjski premier twierdzi, że ustawy antynarkotykowe były nieskuteczne. Według niego legalizacja marihuany daje możliwość kontroli, czy kupują ją pełnoletnie osoby i odbiera zyski gangom przestępczym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.