Pilot miał problemy z kontrolą lotu, dlatego poprosił o zgodę na powrót do bazy - powiedział Tewolde GebreMariam, szef etiopskich linii, którego cytuje CNN.
Szef Ethiopian Airlines dodał, że zgodę pilot otrzymał. Nadeszła ona jednak w tej samej chwili, w której samolot zniknął z radaru. Do tragedii doszło ok. 60 km na południowy wschód od stolicy Etiopii.
Boeing 737 MAX 8 rozbił się w niedzielę rano w okolicach miasta Debre Zeit. Maszyna spadła sześć minut po starcie.
Na pokładzie lecącego do Nairobi samolotu było 149 pasażerów i 8 członków załogi. Nikt nie przeżył. Ofiary to obywatele 35 krajów. Byli wśród nich Polacy.
W imieniu Narodu Polskiego oraz własnym, chciałbym z głębi serca przekazać wyrazy głębokiego współczucia wszystkim, którzy stracili swoich bliskich. Śmierć pasażerów okrywa żałobą nie tylko państwa, z których pochodzą, ale całą wspólnotę międzynarodową - pisał Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydent Etiopii, Sahle-Work Zewde.
To już druga w ciągu kilku miesięcy katastrofa z udziałem samolotu 737 MAX 8. W październiku rozbił się lecący z Indonezji samolot Lion Air. Szef Ethiopian Airlines podkreślił, że po tamtej tragedii piloci jego linii przeszli dodatkowe szkolenia z zakresu procedury lotu. Zwrócił też uwagę, że do obu katastrof doszło w ciągu kilku minut od startu.
Samoloty 737 MAX 8 zostały uziemione w całej Unii Europejskiej. Po niedzielnej tragedii taką decyzję podjęła Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego. Już wcześniej polską przestrzeń powietrzną dla tych samolotów zamknął Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.