Siły powietrzne Chile poinformowały jedynie o odnalezieniu elementów samolotu. Jednak Jose Fernandez, gubernator regionu Magallanes położonego głęboko na południu kraju, na konferencji zwołanej w Punta Arenas powiedział, że ratownicy natrafili również na szczątki osób, które leciały Herculesem C-130 - podała AFP.
Fragmenty samolotu odnaleziono na wodzie około 30 km od miejsca, w którym ostatni raz skontaktowano się z pilotem. Według doniesień mogą być częścią gąbek wewnętrznych zbiorników paliwa. Zostały już przekazane do ekspertyzy, aby ustalić ze stuprocentową pewnością, czy pochodzą z zaginionego samolotu.
Będziemy kontynuować poszukiwania i mamy nadzieję na odnalezienie ciał i czarnych skrzynek - mówił generał Eduardo Mosqueira, zanim gubernator Fernandez potwierdził, że natrafiono także na ludzkie szczątki.
Samolot Hercules C-130 był w drodze z Punta Arenas w Chile do Base Eduardo Frei Montalva na Antarktydzie. Wystartował o godzinie 16.55 ale już po 18.00 utracono z nim kontakt. Wszyscy mieli nadzieję, że udało mu się gdzieś awaryjnie wylądować, ale wraz z upływem czasu narastał niepokój.
Wkrótce po zaginięciu samolotu rozpoczęto poszukiwania powietrzne i morskie. Argentyna, Brazylia, Wielka Brytania i Urugwaj wysłały samoloty i statki, aby pomóc w poszukiwaniach. USA i Izrael dostarczają regularnie zdjęcia satelitarne.
Samolot zaginął w miejscu o bardzo niekorzystnych warunkach pogodowych. Często zdarzają się tam gwałtowne i niespodziewane burze. Wieje tam także bardzo silny wiatr.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 38 osób. Cześć z nich była inżynierami, a część należała do sił powietrznych. Cała grupa leciała do bazy, aby wykonać kilka ważnych prac.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.