Samolot leciał z Dubaju do Rostowa nad Donem. Na pokładzie było 55 pasażerów i 7 członków załogi. Prawie wszystkie osoby lecące feralnym samolotem były mieszkańcami Rostowa. Tylko trzy z nich to cudzoziemcy, jednak rosyjskie służby nie ujawniły jeszcze ich narodowości.
Przyczyną tragedii najpewniej były złe warunki atmosferyczne. Nad rostowskim lotniskiem wiał silny wiatr i padał deszcz. Problemem dla pilotów mogła być też słaba widoczność. Załoga podjęła dwie próby lądowania. Pierwsza z nich zakończyła się tzw. odejściem na drugi krąg, czyli ponownym wzbiciem się w powietrze.
Druga próba lądowania zakończyła się tragicznie. Boeing 737-800 uderzył o płytę lotniska. Maszyna stanęła w płomieniach i rozpadła się na kawałki. Według niektórych relacji, wypadkowi towarzyszył wybuch - informuje CBS.
Lotnisko zostało zamknięte. Wasilij Gołubiew, gubernator obwodu rostowskiego, zarządził żałobę. Przyczyny katastrofy ma wyjaśnić zapowiedziane już postępowanie karne, mające ustalić, czy nie doszło do naruszeń zasad bezpieczeństwa ruchu lotniczego.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.