Davis Allen Cripe zmarł w szkole w Karolinie Północnej. Najpierw wypił latte z restauracji McDonald's. Chwilę później poprawił napojem "Mountain Dew". Na koniec do puli dorzucił jeszcze napój energetyczny. Wszystko w mniej niż 2 godziny. Jak się okazało, za szybko.
Nastolatek zmarł na atak serca. Tak duża ilość kofeiny w krótkim czasie spowodowała skrajną postać zaburzenia rytmu serca. W konsekwencji narząd przestał pracować, nastąpił zgon. Co ważne, rosły 16-latek o wadze 90 kg nie miał nigdy problemów z sercem. Był dość wysoki, nie był uważany za otyłego.
Śledczy ustalili, że przyjął aż 470 mg kofeiny. Kawa zawierała 142 mg a słodki napój ok. 90 mg. Najmocniejszy był jednak "energetyk", którego nazwy nie podano. Zawierał aż 240 mg substancji pobudzającej.
Dobowa bezpieczna dawka kofeiny to nawet 400 mg. Oczywiście to wartość określona dla dorosłej osoby, którą rozłożono na wiele godzin. Młody organizm chłopaka nie był przyzwyczajony do takiej ilości i przekroczenie dawki zakończyło się tragicznie.
Specjaliści ostrzegają. Wśród młodzieży a nawet dzieci gwałtownie rośnie spożycie napojów pobudzających. Oprócz nie do końca zdrowej w ich wieku kofeiny, zawierają często bardzo dużo cukru. Taka mieszanka jest niezwykle niebezpieczna dla młodego organizmu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.