Zleceniodawca podsłuchów w warszawskich restauracjach - biznesmen Marek Falenta, kilka dni temu został sprowadzony do Polski z Hiszpanii. W najbliższej perspektywie ma 2,5 roczną odsiadkę, choć światło dzienne ujrzały jego pisma do prezydenta z wnioskiem o ułaskawienie, które mogą być jednak traktowane jako próba szantażu. Falenta ma się w nich bowiem odgrażać, że w razie decyzji odmownej, ujawni na czyje polityczne zlecenie miał działać. Co zaś dzieje się z drugim skazanym w tej sprawie?
Konrad Lassota, który usłyszał łagodniejszy wyrok, bo zaledwie 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, już w połowie 2017 roku wyemigrował z Polski i osiadł w Wielkiej Brytanii. Tam, jak informowała Wirtualna Polska, znalazł pracę jako sommelier. Przez te 2 lata jego kariera nabrała jednak rozpędu.
Konrad Lassota został bowiem szefem sommelierów w londyńskiej filii restauracji Duddell's z Hong Kongu (dwie gwiazdki Michelina!). Mało tego - jego sylwetka oraz wywiady z nim można znaleźć na specjalistycznych portalach branżowych.
Kelner z afery taśmowej używa teraz również drugiego imienia - przedstawia się jako Konrad Tadeusz Lassota. Imienia tego nie wykorzystywał wcześniej, m.in. wydając w Polsce książkę "Jak podsłuchałem system. Ośmiorniczki, czyli elita na widelcu". W jego sylwetce prezentowanej na insiderskich branżowych portalach trudno jednak doszukać się teraz choćby wzmianki o kontrowersyjnej przeszłości.
- U 17-letniego Konrada zdiagnozowano alergię na czerwone wino, ale to nie powstrzymało początkującego sommeliera. Był zdeterminowany miłością do winogron, a z czasem symptomy alergii zelżały, tak więc mógł rozpocząć karierę w przemyśle winiarskim - czytamy niemalże wzruszającą historię.
Później są wspominki z czasów młodości, pracy w różnych knajpkach i restauracjach na przestrzeni lat w Krakowie i Warszawie, a nawet luksusowym, pięciogwiazdkowym hotelu.
- Nauki pobierałem od wybitnych profesjonalistów, a biznes winiarski poznałem z obu stron - pracując jako nabywca win dla restauracji, ale także jako ich sprzedawca - wspomina Konrad Lassota pomijając fakt, że patrzył na wszystko, a właściwie słuchał jeszcze z innej strony - podsłuchując swoich klientów.
Dalej bowiem jego biografia płynnie przeskakuje już do roku 2017, a więc początku kariery na Wyspach i pracy we francuskiej restauracji L' Ortolan w Berkshire, skąd trafił do wspomianej już Duddell's w Londynie.
- W pracy najważniejsza jest dla mnie drużyna i jej kreatywne podejście do wina - podkreśla.
Na pytanie o najbardziej zawstydzający moment odpowiada bez wahania:
- Chciałem pokazać jednemu z moich gości, że moje szklanki są niezniszczalne. Podczas prezentacji rozbiłem szkło - mówi.
O podsłuchach ani widu, ani... słychu. Miejmy nadzieję, że w londyńskim Duddell's nie jadają przedstawiciele angielskiej polityki i finansjery.
Przeczytaj też:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.