Jechał z prędkością 112 km na godzinę. 45-letni Alexander Samek był pod wpływem alkoholu, kiedy zasnął za kierownicą swojej Tesli model S w piątek rano. W efekcie samochód pędził po drodze ekspresowej w stronę San Francisco na autopilocie.
Policjanci nie mogli go obudzić. Nie działały światła i syreny. Funkcjonariusze musieli jechać radiowozem przed Teslą i starać się ją zwolnić, kiedy inni policjanci dla bezpieczeństwa oczyszczali drogę z samochodów - informuje "Telegraph".
Funkcjonariusze mieli nadzieję, że kiedy będą stopniowo zwalniać tuż przed samochodem, funkcja "asystenta kierowcy" zostanie aktywowana i Tesla również zwolni aż do zupełnego zatrzymania - wyjaśniła agencja rządowa California Highway Patrol.
Wreszcie udało się go zatrzymać. Samek trafił do aresztu za jazdę po pijanemu. Śledczy mają teraz sprawdzić, czy przed zaśnięciem włączył autopilota. Ta funkcja w samochodach Tesli pomaga przy zmianie pasa ruchu i wykrywa przeszkody przed autem, ale nie została zaprojektowana do samodzielnego prowadzenia pojazdu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.