Na zwłoki kobiety natrafił lokalny szeryf. Jak donoszą zagraniczne media, policjant Donald E. Munson jest zarazem właścicielem domu w mieście Battle Ground, w którym znaleziono ciało Laury Hurst.
Powodem śmierci było najprawdopodobniej uduszenie. Gdy szeryf wszedł do mieszkania, zobaczył, jak 36-latka leży na podłodze z pytonem siatkowym luźno owiniętym wokół szyi. Natychmiast do niej podbiegł i zdjął z niej 2,5-metrowego węża, po czym wezwał ratowników medycznych. Pomimo reanimacji 36-latki nie udało się uratować.
Wygląda na to, że wąż ją udusił. Nie możemy być jednak tego pewni do czasu przeprowadzenia sekcji zwłok – powiedziałała sierżant Kim Riley, rzeczniczka policji stanu Indiana.
W domu pełnym gadów nikt nie mieszkał. Funkcjonariusze twierdzą, że tragicznie zmarła kobieta przychodziła do niego dwa razy w tygodniu. Jak twierdzą, był on „stworzony do trzymania węży”. W pomieszczeniu znajdowało się ich ponad 140 - donosi CNN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.