Włosi cały czas walczą z pandemią koronawirusa, którą małymi krokami udaje się wyhamowywać. Niestety, ostatnio pojawił się kolejny problem. To trzęsienia ziemi, które co jakiś czas nawiedzają Półwysep Apeniński.
Znowu zatrzęsło we Włoszech
Kilka dni temu doszło do dwóch wstrząsów, które były odczuwalne m.in. w Mediolanie, Genui oraz regionie Emilia-Romania. W sobotę 18 kwietnia doszło do kolejnego trzęsienia.
Tym razem mocny wstrząs odczuli m.in. mieszkańcy miejscowości Poggio Imperiale, która znajduje się w prowincji Foggia. Do trzęsienia ziemi doszło o godzinie 4:57, gdy niemal wszyscy spali.
Wstrząs był bardzo silny, ale na szczęście trwał krótko i dlatego nie ma dużych zniszczeń i nikt nie ucierpiał. Czytamy w portalach społecznościowych, że wstrząs obudził wiele osób. Niestety, jesteśmy w strefie sejsmicznej i trzęsienia ziemi od dawna nam towarzyszą - mówi Antonio Potenza, burmistrz miejscowości Apricena.
*Eksperci dodają, że wstrząs osiągnął magnitudę 3,7, a jego hipocentrum zlokalizowano na głębokości 24 kilometrów. *Włoskie media na razie nie mają informacji o ofiarach i prawdopodobnie nie odnotowano poważnych zniszczeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.