Mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego mogą dostać hostię do ręki. Tradycyjnie w polskich kościołach kapłan wkłada opłatek do ust wiernych. Jednak kaliski biskup Edward Janiak poprosił proboszczów ostrowskich parafii, by informowali o możliwości przyjmowania hostii w inny, w teorii bardziej higieniczny sposób.
Pierwsze przypadki żółtaczki stwierdzono w lutym w pobliskim Krotoszynie. Choroba zataczała coraz szersze kręgi, bo zarażeni ludzie pracowali głównie w sklepach, barach i restauracjach. Zachorowało 25 osób, dwie wciąż są w szpitalu - informuje se.pl.
Ostateczna decyzja należy do wiernego. Jeżeli zdecyduje się na przyjąć hostię do ręki, musi połknąć ją przy księdzu. Bojąc się profanacji, Kościół nie zgadza się na zabieranie jej ze sobą do ławki.
Czy ten zabieg ma sens? Sanepid decyzji duchownych nie komentuje, odnosi się jednak do mechanizmu przenoszenia choroby.
Wirus żółtaczki, zasadniczo choroby brudnych rąk, na pewnym etapie można złapać przez ślinę - mówi "Super Expressowi" Małgorzata Jezierska z ostrowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.