*W Polsce do pracy ruszamy przeważnie o 8 i kończymy ją o 16. *Tymczasem na odległym krańcu Europy większość pracowników zaczyna o 10, ma w ciągu dnia dwugodzinną przerwę, czyli sjestę, a ostatecznie wychodzi do domu około 20. Istnieje spora szansa, że taki układ pracy, obowiązujący od wieków, już niedługo ulegnie zmianie.
Wszystko za sprawą pomysłu premiera Hiszpanii. Jak podaje serwis New York Post, Mariano Rajoy chce, aby w jego kraju pracowano tak, jak w innych europejskich państwach – bez sjesty. Pracownicy wciąż zaczynaliby o 10, ale kończyli już o 18. Dzięki temu ich wydajność miałaby wzrosnąć.
*Co ciekawe, to nie jedyny pomysł premiera. *Jego zdaniem dobrze byłoby też wprowadzić zmianę czasu. Chodzi o cofnięcie go o godzinę, czyli przyjęcie czasu Greenwich.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.