Parę miesięcy temu międzynarodowe media obiegły wyjątkowe fotografie przedstawiające przywódcę Korei Północnej na śnieżnobiałym rumaku. Na zdjęciach Kim Dzong Un przemierza konno zaśnieżone zbocza świętej góry Pektu. Teraz dowiadujemy się, ile kosztowało sprowadzenie zwierząt.
Korea Północna wydała krocie
Według danych zweryfikowanych przez agencję Reutera w ubiegłym roku Rosja wyeksportowała do Korei Północnej 12 koni o łącznej wartości 75 509 dolarów (296 980 zł). To jednak tylko część większych wydatków. Między 2010 a 2019 roku Korea Północna sprowadziła z Rosji co najmniej 138 koni, płacąc za nie łącznie 584 302 dolarów (2 489 769 zł).
Zobacz także: Popis jeździectwa Kim Dzong Una
Pokaz siły przywódcy. Przedstawiona na fotografiach scena to podróż do tak zwanej "duchowej ojczyzny" rodu. Według historyków koreański przywódca w rzeczywistości nie przyszedł tam jednak na świat, wbrew informacjom głoszonym na ten temat w mediach państwowych.
Takie wydarzanie to już rytuał, który poprzedza podjęcie ważnych decyzji. Nic więc dziwnego, że i tym razem wystąpiły spekulacje na temat przyszłych działań Kima. Miał to być gest pokazujący siłę wobec napięć ze Stanami Zjednoczonymi.
Koreański przywódca sfotografowany na koniu to nie wyjątek. Także inne głowy państw mają upodobanie do fotografowania się w ten sposób. Należą do nich zwłaszcza rosyjscy i amerykańscy politycy, a nawet królowa Elżbieta II, która w latach młodości wykazywała wielką pasję do tych zwierząt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.