Zauważono coś dziwnego. Nie od dziś wiadomo, że Kim Dzong Un ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa. Niedawne odkrycie pokazuje jednak, że jest ona może nawet większa, niż przypuszczano.
Odkrycia dokonano w Pjongjangu. Zauważono, że w budynkach w stolicy Korei Północnej zaczęto zasłaniać okna. Tyczy się to przede wszystkim apartamentów położonych na najwyższych piętrach. Niektóre okna są całkowicie zasłonięte, inne znajdują się za matową przesłoną, przez którą widać co najwyżej rozmazane kształty.
Budynki z zasłoniętymi oknami znajdują się w "zakazanym mieście". Tak nazywa się strefa Pjongjangu, gdzie mieszczą się ważne rządowe budynki. To właśnie w tej strefie stoi siedziba komunistycznej partii Korei Północnej. Tam też często można zobaczyć Kim Dzong Una. A właściwie – można by było zobaczyć, gdyby nie zasłonięte okna.
Kim Dzong Un boi się zamachu? Eksperci sugerują, że przywódca Korei Północnej może się bać o własne życie. Z wysoko położonych apartamentów ewentualny zamachowiec miałby dobry widok na Kima.
Na miejscu zamachowca na pewno chciałbyś być wysoko. Gdybyś chciał kogoś podsłuchać, zobaczyć, kto gdzieś wchodzi i wychodzi, gdybyś chciał ustalić czyjś harmonogram dnia, to właśnie z któregoś z takich apartamentów miałbyś świetny widok i mógłbyś zobaczyć, kto przebywa w jakim biurze – powiedział Dean Cheng z The Heritage Foundation w rozmowie z CNN.
Nie ufa nikomu. W części tych apartamentów żyją wysoko postawieni urzędnicy, zaliczani do elity Korei Północnej. Fakt, że Kim Dzong Un zasłonił im widok z okien, dowodzi, że nawet do nich nie ma pełnego zaufania - podkreślają eksperci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.