W zasięgu znalazło się zachodnie wybrzeże USA. Takie rewelacje przynosi rosyjski, antyamerykański polityk Antoni Morozow, który był w Korei Północnej w tym tygodniu z jeszcze dwiema osobami. Polityk powołuje się na przedstawione mu wyliczenia. Jego zdaniem reżim Kim Dzong Una już niedługo przeprowadzi testy nowej broni. Nie był jednak w stanie podać konkretnej daty.
Zdaniem Rosjanina Koreańczycy poczynili duży postęp w ostatnim czasie. Są już w posiadaniu technologii, która umożliwia skonstruowanie pocisku odpornego na bardzo wysokie temperatury – podaje brytyjski "Independent". Rakieta dalekiego zasięgu leci bowiem na tyle wysoko, że w pewnej fazie lotu ponownie wchodzi w atmosferę.
Jak na razie rząd USA nie zareagował na doniesienia o nowej technologii Korei Północnej. Służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych ostrzegały już jednak przed tym, że naukowcy i wojskowi Kim Dzong Una są blisko dopracowania broni dalekiego zasięgu zdolnej do przenoszenia zminiaturyzowanych ładunków nuklearnych.
Informacje o nowej technologii Koreańczyków zbiegają się z ważnym wydarzeniem. Pod koniec września władze Korei Południowej ostrzegały, że Kim Dzong Un szczególnie w październiku będzie prowokować intensywniej niż wcześniej. Wszystko w związku z rocznicami powstania partii komunistycznej Korei Północnej i chińskiego kongresu komunistów przypadającymi na połowę miesiąca.
Reżim koreańskiego władcy nie próżnuje. Przeprowadzono już co najmniej 14 testów różnych rakiet. Sześć z nich to pociski nuklearne. Ostatni taki test miał miejsce we wrześniu. Do tej pory uważano, że rakiety Korei Północnej mogą dosięgnąć jedynie Wysypy Guam – amerykańskiego terytorium na Pacyfiku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.