Kim Dzong Un postawił na swoim. O decyzji dotyczącej odwołania ćwiczeń lotniczych, które zorganizowane miały być pod nazwą "Combined Flying Training Event", poinformował w niedzielę sekretarz obrony USA Mark Esper i jego południowokoreański odpowiednik Jeong Kyeong-doo.
Podjęliśmy tę decyzję jako akt dobrej woli, aby przyczynić się do stworzenia środowiska sprzyjającego dyplomacji i rozwojowi sytuacji prowadzącej do pokoju - powiedział Mark Esper podczas konferencji w Bangkoku.
Decyzja była rozważana od kilku dni. Esper podkreślił, że zawieszenie ćwiczeń i przesunięcie ich w czasie nie jest żadnym ustępstwem ze strony USA i Korei Południowej. Ma ono za to stworzyć dla dyplomatów „trochę więcej miejsca” na zawarcie porozumienia. Nowy termin manewrów nie został jeszcze ustalony - donosi "Washington Post".
Korea Północna stale rozwija swoją broń nuklearną. W ostatnich miesiącach Pjongjang przeprowadził serię testów rakietowych. Negocjacje na temat wycofania sankcji ze strony USA oraz likwidacji północnokoreańskiego programu zbrojeń jądrowych utknęły w martwym punkcie od czasu zakończenia szczytu w Hanoi między Kim Dzong Unem i Trumpem, który miał miejsce w lutym 2019 roku.
USA nie mają zamiaru szczerze współpracować z nami w celu rozwiązania problemów. Dlatego nie mamy ochoty się z nimi spotykać – miał powiedzieć rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Korei Północnej, zgodnie z oświadczeniem opublikowanym w Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej.
Kim Dzong Un stanowczo sprzeciwiał się manewrom USA i Korei Południowej. Przywódca Korei Północnej mówił o nich, że to akt agresji, i zaczął straszyć kolejnymi testami rakietowymi. Dał też Amerykanom do końca roku czas na przedstawienie nowej propozycji, która rozwiązałaby impas w negocjacjach dotyczących programu zbrojeń Korei Północnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.