Premier Danii Mette Frederiksen zwołała w środę konferencję prasową odnośnie koronawirusa. Poinformowała zgromadzonych, iż duńskie przedszkola, szkoły i uniwersytety zostaną zamknięte na okres dwóch tygodni, aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Na taki ruch zdecydowały się także polskie władze.
Ograniczone zostaną także działania innych sektorów. Specjalne środki obejmą zakaz zgromadzeń 100 lub więcej uczestników w zamkniętej przestrzeni. Pracownicy sektora publicznego zostaną odesłani do domu, zaś pracownicy sektora prywatnego będą zachęcani do pracy z domu, donosi "Daily Mail".
Będzie to miało ogromne konsekwencje, ale alternatywa byłaby znacznie gorsza. W normalnych okolicznościach rząd nie przedstawiłby tak daleko idących środków bez przygotowania wszystkich rozwiązań dla Duńczyków. Ale znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji - mówiła premier podczas konferencji.
Zobacz także: Jak walczyć z pandemią koronawirusa? Najważniejsze informacje
Według najnowszych doniesień w Danii zarażonych jest już 516 osób. Wciąż pojawiają się nowe przypadki koronawirusa. Od poniedziałku odnotowano dziesięciokrotny wzrost liczby chorych.
W środę Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię. Decyzja premier Danii może być podyktowana ogłoszeniem pandemii przez WHO, która odniosła się także do braku działań ze strony rządów. Organizacja długo wstrzymywała się z tym oświadczeniem. Jako uzasadnienie podano alarmujący poziom rozprzestrzeniania się oraz dotkliwości wirusa, jak również alarmującym poziomem bezczynności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.