W piątek liczba zarażonych koronawirusem przekroczyła kolejną granicę - 100 tysięcy. Niebezpieczna odmiana wirusa, którą pierwszy raz zauważono w Wuhan w połowie grudnia zeszłego roku, pojawia się w kolejnych krajach.
Od czwartku pierwsze przypadki odnotowano m.in na Słowacji, w Serbii, Peru oraz Watykanie. Z kolei o pierwszej ofierze śmiertelnej donosi Holandia. Bardzo duża część przypadków jest przenoszona przez ludzi, którzy byli ostatnio w krajach stanowiących centra epidemii, czyli m.in. Chiny, Iran oraz Włochy.
Szczególnie szybki wzrost liczby zarażonych zauważono z kolei w Belgii, gdzie w ciągu dnia odnotowano ich dwa razy więcej. Jednocześnie przybywa ofiar śmiertelnych. Na świecie jest to już ponad 3,4 tys. osób, co pozwala łatwo wyliczyć współczynnik śmiertelności - 3,4 proc. Wyleczonych zostało 55 tys. pacjentów.
Zobacz także: Jak chronić się przed zarażeniem? Poradnik ministerstwa zdrowia.
Koronawirus. Nowe przypadki
W Europie najpoważniejsza sytuacja panuje we Włoszech, które są jednocześnie powiązane z wieloma zarażeniami za granicą. Pierwszy przypadek koronawirusa na Słowacji to 52-letni mężczyzna, który co prawda sam nie wyjeżdżał z kraju, jednak z Wenecji wrócił ostatnio jego syn. Wcześniej obywatele Włoch albo osoby, które tam przebywały, odpowiadały za pierwsze przypadki zarażenia koronawirusem m.in w Nigerii oraz na Wyspach Kanaryjskich.
Włochy, podobnie jak Grecja, zdecydowały o zamknięciu szkół z powodu ryzyka rozszerzenia się epidemii. Podobnie postąpił Iran, skąd koronawirus także rozprzestrzenił się na inne obszary. Tak było np. na Białorusi oraz na Węgrzech, gdzie pierwszymi zdiagnozowanymi osobami byli irańscy studenci.
W skali świata najwięcej przypadków COVID-19 zauważono w Chinach (ponad 80 tys.), Korei Płd. (6,5 tys.), Iranie (5,7 tys.) oraz we Włoszech, gdzie jest to już niemal 4 tys. osób. Spośród sąsiadów Polski zdecydowanie najwięcej z nich zdiagnozowano w Niemczech, gdzie jest to już prawie 580 osób.
Stamtąd wrócił również pierwszy mężczyzna, u którego zaobserwowano wirusa w Polsce. W związku z kryzysową sytuacją parlament uchwalił specjalne prawo, mające chronić przed epidemią. Lekarze zalecają, aby zgłosić się do szpitala, gdy tylko zauważymy u siebie symptomy wirusa.
Lekarze ostrzegają zwłaszcza ludzi starszych, którzy stanowią największą grupę ofiar koronawirusa. Nie wiemy, na jakiej liczbie zatrzyma się epidemia. Eksperci WHO szacują jednak, że śmierć może ponieść 15 milionów ludzi. Z kolei znany epidemiolog Marc Lisitch mówił o jeszcze bardziej przerażającej liczbie - 35 do 55 milionów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.