Źródła podają, że 68-latek prawdopodobnie zaraził się wnowojorskim więzieniu. Jak przypominają zagraniczne media, były producent filmowy w dniu 11 marca, kilkanaście godzin po ogłoszeniu wyroku w swojej sprawie, trafił do szpitala Bellevue na Manhattanie.
Weinstein miał problemy z sercem. Były producent borykał się z bólami w klatce piersiowej. Takie informacje przekazywała jego rzeczniczka Juda Engelmaye. Dodajmy, że na początku marca Weinstein przeszedł operację serca.
Zobacz także: Co z wyborami prezydenckimi 2020? Radosław Fogiel: stan nadzwyczajny to nie zabawka
Skazany za wymuszenie aktu seksualnego
24 lutego ława przysięgłych uznała, że Weinstein dopuścił się wymuszenia aktu seksualnego na asystentce Mimi Haleyi w 2006 roku, a także gwałtu na aktorce, która rozpoczynała swoją karierę, Jessice Mann w 2013 roku.
11 marca sędzia skazał go za pierwsze przestępstwo na trzy lata. Za drugie otrzymał aż 20 lat więzienia. Kary będzie odbywał jednocześnie, więc w ośrodku zamkniętym spędzi w sumie 20 lat.
To nie wszystko. Po zwolnieniu z więzienia były producent filmowy przez okres pięciu lat będzie przebywał pod nadzorem policyjnym i będzie zobowiązany do zarejestrowania się jako przestępca seksualny.
Przypomnijmy, że Harvey Weinstein ma na swoim koncie wiele sukcesów. W 1998 roku były amerykański producent filmowy otrzymał Oskara w kategorii najlepszy film za "Zakochanego Szekspira". Był również producentem takich filmów jak "Pulp Fiction", "Angielski pacjent", "Gangi Nowego Jorku" czy filmowej trylogii "Władca Pierścieni".
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.