12-latka z Belgii kilka dnia wcześniej miała zgłosić się z matką do lekarza pierwszego kontaktu. Po zbadaniu lekarz miał wykluczyć koronawirusa. Według niego gorączka była spowodowana alergią. Przepisał jedynie lek przeciwgorączkowy i odesłał dziewczynkę do domu - informuje "Mirror" po rozmowie z siostrą zmarłej.
Stan dziewczynki szybko się pogorszył. Kiedy pojawiły się problemy z oddychaniem, matka zadzwoniła po karetkę. Z powodu bariery językowej (kobieta ma pochodzić z Ghany), nie została zrozumiana przez telefon. Karetki nie wysłano. Personel pogotowia podjął ponownie próbę skontaktowania się z rodziną, jednak bezskutecznie.
Zobacz także: Psycholog Agata Rakfalska-Vallicelli o koronawirusie
Rodzina starała się pomóc dziewczynce. Gdy jednak nic nie dało się zrobić, a stan się pogarszał, poprosili znajomą o przewiezienie dziewczynki do szpitala. Jednak było już za późno. Na miejscu uznano ją za zmarłą. Nikt w rodzinie nie został wcześniej pozytywnie zdiagnozowany, ani nie posiadał objawów choroby.
To już kolejna nastoletnia ofiara koronawirusa w Europie. W ostatnich dniach media informowały także o śmierci 13-letniego chłopca z Wielkiej Brytanii oraz 16-latki z Paryża.
Światowa Organizacja Zdrowia przestrzega młode osoby. Wśród ofiar koronawirusa grupą szczególnie narażoną są osoby starsze, jednak to nie tylko oni powinni obawiać się tragicznych skutków zarażenia. WHO przypomina, że młodzi ludzie nie są odporni na działanie koronawirusa i muszą unikać kontaktów społecznych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.