Francuski pastor, Thiebault Geyer, zorganizował w swoim kościele masową modlitwę. Została ona rozbita na dwa dni, a w jej trakcie wielu wiernych modliło się między innymi o zdrowie dla osób zarażonych koronawirusem.
Paradoksalnie, właśnie to zgromadzenie doprowadziło do kolejnej fali zarażeń w kraju. Lokalne władze potwierdziły już, że ponad 2500 wiernych z tej parafii ma koronawirusa. 17 przypadków okazało się śmiertelnych.
Pastor zignorował zalecenia i zakazy. Teraz przeprasza
Thiebault Geyer otwarcie przyznał, że zignorował wszelkie publiczne zalecenia oraz zakazy. Przekazał też ważną informację, że od teraz wszystkie jego "usługi" będą prowadzone w formie online.
Chciałbym wszystkich najmocniej przeprosić. Przepraszam, że potraktowałem tę epidemię po macoszemu. Przepraszam, że zignorowałem wszystkie głosy, który starały się nas ostrzec przed zagrożeniem. Nie potrafiłem słuchać. Chciałbym przeprosić Boga za swój egoizm - mówił pastor w wywiadzie dla prasy.
Francja zmaga się z problemem związanym z brakiem maseczek ochronnych. Duża fala krytyki spadła w związku z tym na prezydenta kraju, Emmanuela Macrona. Ten zapowiedział już jednak, że lokalna produkcja środków ochronnych została trzykrotnie zwiększona. Efekty mają być widoczne do 10. kwietnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.