Badanie na obecność koronawirusa odbędzie się w czwartek 12 marca. Rząd nie ujawnia, czy prezydent Filipin zostanie poddany kwarantannie. Jak podaje portal "The Straits Times", w kraju wystąpiło około 49 przypadków zarażenia koronawirusem i dwa zgony. Około setka chorych Filipińczyków wciąż przebywa za granicą.
W związku z licznymi przypadkami Rodrigo Duterte ogłosił w kraju stan wyjątkowy. Po tym, jak zachorowali ministrowie, prezydent zdecydował się odwołać planowaną wcześniej podróż na wyspę Boracay.
Jeszcze w lutym Rodrigo Duterte zapewniał, że Filipiny mogą uporać się z chorobą. Na konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek 10 lutego, zapewnił mieszkańców kraju o szybkiej i skutecznej reakcji ministerstwa zdrowia. W trakcie przemówienia określił koronawirusa "idiotą".
Zobacz też: Jak walczyć z pandemią koronawirusa? Najważniejsze informacje
Dlaczego prezydent Filipin nazwał koronawirusa "idiotą"?
W trakcie przemówienia prezydent demonstracyjnie lekceważył zasady bezpieczeństwa. Podczas wystąpienia kilkakrotnie zakaszlał, zapowiedział także, że koronawirus będzie musiał zmierzyć się z przeciwciałami Filipińczyków, którzy są bardzo odporni na choroby.
Rodrigo Duterte złożył mieszkańcom Filipin zaskakującą obietnicę. Prezydent zadeklarował, że jeśli kiedykolwiek dorwie tego "pie..ego" koronawirusa", to osobiście pobije "idiotę" i wyrzuci z kraju.
Jeśli nie poradzimy sobie z tym pie..nym koronawirusem, znajdę idiotę i osobiście spoliczkuję – stwierdził prezydent Filipin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.