Strona ncov19.live jest obok serwisu Worldometer jednym z najpopularniejszych źródeł wiedzy na temat przebiegu pandemii koronawirusa. O ile jednak ta druga strona powstaje wysiłkiem setek osób, to pierwsza jest tworem jednego człowieka, który nawet nie skończył 18 lat.
Koronawirus. Stronę stworzył młody programista
Avi Schiffmann jest licealistą z Seattle. W czasie gdy pojawiały się pierwsze wieści o COVID-19 w Chinach, Schiffmann był niezadowolony, jak ciężko jest zdobyć wiedzę na ten temat. Pomysł pojawił się w jego głowie, gdy wraz z rodziną wyjechał na narty.
Znalezienie jakichkolwiek informacji było bardzo trudne. Musiałem wchodzić na różne chińskie portale rządowe - mówił nastolatek w rozmowie z serwisem Aish.com - Pomyślałem więc że zrobię własną stronę, która będzie śledzić wirusa.
Avi od najmłodszych lat był zafascynowany programowaniem, tworzył własne strony oraz drobne gry komputerowe. Jest samoukiem, całą wiedzę o kodowaniu pozyskał z internetu - artykułów i poradników wideo. Dopiero na krótko przed stworzeniem strony o przebiegu epidemii zapisał się na zajęcia komputerowe.
W jej opracowaniu pomogło mu też doświadczenie rodziców, którzy oboje zajmują się medycyną. Dzięki nim mógł lepiej zrozumieć procesy stojące za szerzeniem się epidemii i dostosować do tego działanie strony. Używa ona techniki zwanej web scrapingiem, polegającej na pozyskiwaniu danych ze stron zewnętrznych.
Zobacz również: Kiedy koniec epidemii? Ekspert wyjaśnia, na czym polega problem w przewidywaniu przyszłości
Koronawirus. Ogrom danych
Metoda jest prosta, ale wymaga bardzo wiele pracy. Polega na tym, że ncov.2019.live połączone jest z gigantyczną bazą oficjalnych stron na temat koronawirusa. Ilekroć któraś z nich opublikuje nowe dane o przebiegu epidemii w kraju (albo regionie), ncov2019 aktualizuje się nie tylko dodając cyfry, ale też wyliczając np. procent wyzdrowień, zachorowań, czy ilość ciężkich przypadków choroby.
Do listy państw dochodzi również mapa, w której zaznaczone są symbolami linki do wiadomości na temat koronawirusa. Schiffmann zapowiada, że wkrótce stworzy nową wersję witryny, która będzie działała jeszcze lepiej.
Siedemnastolatek ma świadomość, że ilość wyświetleń strony mogłaby przynieść mu ogromne zyski. Jak jednak mówi, nie chce on zaśmiecać strony, co nie pomagałoby w sprawdzaniu nowych informacji. Sam nie lubi reklam i nie chce, by inni musieli się na nie denerwować.
Jedyne źródło zarobku dla Shiffmanna to dobrowolna zrzutka, w której możemy przelać mu "na kawę", kwotę trzech dolarów i dołączyć do tego własną wiadomość. Nie da się jednak ukryć, że tych "kaw" postawiono już Aviemu sporo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusi
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.