Guayaquil, miasto portowe nad Pacyfikiem stało się epicentrum koronawirusa w Ekwadorze. Niedawno media obiegły zdjęcia i filmy pokazujące porzucone na ulicach ciała. Szpitale i kostnice w mieście są przepełnione do granic możliwości, a władze nie nadążają z wywożeniem zwłok. Brakuje również trumien, które zaczęto robić z kartonów.
Rząd utworzył specjalną grupę zadaniową złożoną z policji i wojska, która zajmuje się zabezpieczaniem zwłok. Jej dowódca przyznał, że z domów w Guayaquil odzyskano 771 ciał. 631 kolejnych ciał zabrano ze szpitali. Nie potwierdzono jednak, co było przyczyną śmierci tych osób.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Koronawirus w Ekwadorze
Według oficjalnych danych, w Ekwadorze stwierdzono 7,5 tys. przypadków koronawirusa i 355 zgonów. 70 proc. zakażeń dotyczy miasta Guayaquil. Prezydent Ekwadoru Lenin Moreno przyznał jednak, że rzeczywiste liczby są znacznie wyższe. Stwierdził, że ograniczona ilość testów uniemożliwia dokładne określenie całkowitej liczby zakażonych.
Zobacz także: Masowe groby w USA. Polak zdradza szczegóły
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.