Dramatyczne doniesienia z Włoch. Jak informuje wnp.pl, szef władz regionalnych Lombardii Attilio Fontana oświadczył w niedzielę, że tamtejsza służba zdrowia jest już u kresu sił. Nic w tym dziwnego. Włoscy medycy są obarczeni ogromnym obciążeniem psychicznym. Jak wynika z relacji, niejednokrotnie muszą wybierać, kogo ratować, a kogo nie...
Są też drobne pozytywy. Jeśli tak w ogóle można mówić o spadku liczby ofiar śmiertelnych koronawirusa. Doszło do niego w niedzielę, kiedy to w Lombardii zmarło 361 osób. Dzień wcześniej zgonów było w tym regionie aż 546.
Zobacz także: Pytanie o zdrowie prezesa PiS. Radosław Fogiel odpowiada
Lombardia zaczyna iść w dobrym kierunku?
Co ważne, zmniejszyło się tempo wzrostu nowych przypadków zakażenia. W niedzielę przybyło ich 1691, a w sobotę - aż trzy tysiące. Dobrze, że liczby zaczynają się zmniejszać, ale i tak są to statystyki, które budzą przerażenie.
Zmienia się sytuacja w samym Bergamo. Tam również zmniejsza się statystyka nowych zakażeń. Przypomnijmy, że właśnie w tym mieście zgonów było tak dużo, że krematoria pracowały przez całą dobę, z kolei kościoły zaczęto przekształcać w kostnice, bo i te nie były gotowe na tak wiele ofiar śmiertelnych.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.