Wbrew obawom niektórych, że zalecenie pozostawiania w domu i zamknięcie niemal wszystkich usług rozzuchwali niektórych przestępców, którzy będą korzystać z opustoszałych miast, statystyki kryminalne spadają w błyskawicznym tempie.
Przestępczość w USA
W Stanach Zjednoczonych, gdzie ulice w wielu miastach właściwie opustoszały, zauważa się kilkukrotny zmniejszenie liczby naruszeń prawa. W Chicago, na przykład, w zeszły piątek aresztowano 60 osób, w stosunku to 201 aresztowań tydzień wcześniej. Komisarz tamtejszej policji, Charlie Beck, powiedział serwisowi CWB Chicago, że to najniższa liczba zatrzymań w historii.
W Nowym Jorku, z kolei, ilość poważnych przestępstw spadła o 1/4 od wprowadzenia na jego obszarze stanu wyjątkowego. Jak można się domyślić, chodzi zwłaszcza o czyny, których popełnianie koronawirus zwyczajnie utrudnia. Z powodu braku ludzi na ulicach, mniej jest gwałtów czy rozbojów. Spada też ilość włamań. Domy, pełne ludzi, nie zachęcają włamywaczy do aktywności.
Co oczywiste, gwałtownie wzrosła w tym czasie głównie kategoria interwencji związanych z tworzeniem zagrożenia epidemicznego i nie dostosowywania się do reguł kwarantanny. W mieście Buffalo, niedaleko od Nowego Jorku, średnia liczba zatrzymań spadła dziesięciokrotnie. Według pisma InvestigativePost Od 20 do zaledwie dwóch dziennie.
Handel przyciąga mnóstwo kryminalistów. Jeśli nie ma handlu, nie ma też przestępczośći - skomentował to kapitan tamtejszej policji Jiff Rinaldo.
W Brazylii na terenach faveli, o zdrowie publiczne postanowiły zadbać lokalne gangi, które wprowadzają na swoim terenie godzinę "policyjną". Przestępczość spadła również, m.in. we Włoszech czy Kanadzie.
Nawet w niszczonym przez wojny karteli narkotykowych Meksyku, liczba przestępstw (zwłaszcza związanych z napaściami ulicznymi) znacząco spadła. Jednak, jak mówił agencji AFP kryminolog Alejandro Hope, nic nie zapowiada, aby po zniesieniu kwarantanny przemoc nie miała wrócić na meksykańskie ulice w tej samej, a może nawet większej, skali.
Zobacz także: Jak policja będzie egzekwować zakaz zgromadzeń?
Przestępczość w Polsce
Bezpieczniej jest również w Polsce. Dane Komendy Głównej Policji, wskazują, że aktywność przestępców została mocno ograniczona przez epidemię.
Najstarsi statystycy nie przypominają sobie, by liczby tak wyglądały. I będzie tak przynajmniej do końca kwarantanny – mówił serwisowi tvn24.pl oficer pracujący w policyjnej centrali.
Według statystyk komendy głównej od 13 do 18 marca tego roku liczba kradzieży spadła ponad dwukrotnie w porównaniu do roku zeszłego. Podobnie było z liczbą włamań, gdzie ilość spraw zmniejszyła się ze 164 w 2019 do 70 obecnie. Brak ludzi na ulicach nie sprzyja też rozbojom (spadek z 16 do 11 przypadków).
Identycznie jest z przestępstwami na tle seksualnym. W zeszłym roku w badanym okresie policjanci zajmowali się 44 takimi przypadkami, obecnie jest to 21. Jak na razie nie widać również znacznego wzrostu zgłoszeń przypadków przemocy domowej. Przed długi czas istniały obawy, że przymusowe zamknięcie rodzin w czterech ścianach doprowadzi doprowadzi do zwiększonej ilości awantur. Bano się też, że Polacy zaczną pić też dużo więcej alkoholu.
O takich skutkach kwarantanny informowały m.in. Chiny, gdzie od początku wybuchu epidemii kobiety dwa razy częściej dzwoniły na policje. Jak na razie jednak w Polsce nie widać znaczącego wzrostu. Według statystyk na "niebieską linię" dzwoniło od wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego 800 osób, co nie stanowi dużego odchylenia od normy.
Możliwe jednak, że działa tu również czynnik strachu. Z powodu zamknięcia wielu urzędów i placówek, bitym osobom, najczęściej kobietom, dużo ciężej jest uzyskać np. tymczasowe mieszkanie, co sprawia, że niechętnie zgłaszają przemoc, wiedząc, że nadal będą musiały mieszkać w tym samym domu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.