Zdecydowano, że teleturniej prowadzony przez Tadeusza Sznuka zniknie z anteny w połowie kwietnia. Dziennikarz nie traci jednak nadziei, że gdy sytuacja się unormuje, jego program znów będzie emitowany.
Jak to "nie 1 z 10"? Nie próbuję nawet się nad tym zastanawiać. Nagrania nowych odcinków teleturnieju wstrzymaliśmy już ponad dwa tygodnie temu, kiedy przepisy nie zakazywały jeszcze spotkań w gronie pół setki osób. Nie wyobrażaliśmy sobie, by namawiać graczy do podróżowania zbiorową komunikacją. A zjeżdżają się z całej Polski i spoza granic. No a teraz przepisy stanu epidemii słusznie zakazują kontaktów. Mam jednak nadzieję, że gdy tylko zarówno podróż, jak i samo nagranie będzie bezpieczne dla naszych gości - wznowimy spotkania. Produkcja się zatrzymała, ale przygotowania kolejnych odcinków trwają - komentuje Sznuk w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz także: Wojtek Szczęsny wrócił do rodziny
Trudno wyobrazić sobie teleturniej "Jeden z dziesięciu" bez 77-latka. Tadeusz Sznuk wręcz idealnie pasuje do roli prowadzącego tę zabawę. Doświadczony dziennikarz nawet nie myśli o tym, by móc wcielić się w rolę gospodarza innego programu.
Nie zazdroszczę kolegom ich programów. Poza tym przy przygotowywaniu naszego teleturnieju zajęcia jest dosyć - dodaje Sznuk.
Skutki pandemii koronawirusa odczuwa każdy
Wirus z Wuhan - w mniejszym lub większym stopniu - dotyka każdego. Po ustąpieniu pandemii bardzo trudno będzie wrócić do normalnego funkcjonowania. Póki co jednak musimy uzbroić się w cierpliwość, przestrzegać zasad, a także dbać o siebie i swoich bliskich. W obliczu szalejącej pandemii niesłychanie ważna jest odpowiedzialność i roztropne postępowanie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.