Przypomnijmy, że nakaz zasłaniania ust i nosa został wprowadzony 16 kwietnia. Polacy ruszyli po maseczki i zauważyli, że niektóre ceny są naprawdę horrendalne. - Zastanawiamy się nad regulacją cen. Podaż gwałtownie rośnie, więc i ceny powinny spadać, jeśli tak nie będzie, będziemy musieli wkroczyć i te ceny regulować - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski w programie specjalnym WP "Koronawirus".
Szef resortu zdradził także, że rząd nie przewiduje darmowych maseczek dla Polaków. - Nie ma takiego kraju, w którym każdy dostaje maseczkę od państwa. Przekazujemy je tam, gdzie są potrzebne - do DPS-ów, do instytucji medycznych. Jednocześnie stymulujemy rodzimą produkcję i sprowadzamy maseczki do kraju, by cena nie była absurdalna - zaznaczył.
Poza tym, maseczki chirurgiczne zostawmy chirurgom. Ja, jak wychodzę z budynku, to używam bawełnianej maseczki, którą można wyprać, wypracować, wygotować i można jej używać codziennie. Chciałbym, żeby te jednorazowe maseczki trafiały do chirurgów - podkreślił Łukasz Szumowski.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Kary dla pracowników służby zdrowia. "Robienie z tego politycznej afery jest absurdalne"
Obowiązek zasłaniania twarzy. Czy to muszą być maseczki?
Często pojawia się pytanie, czy maseczki można zastąpić innymi materiałami, które pozwolą na osłonięcie nosa i ust. Jest to dozwolone, natomiast mówi się, że maseczki to jednak najlepsze rozwiązanie.
Co może być alternatywą? Ludzie zasłaniają twarz różnymi rzeczami. Korzystają chociażby z szali lub chust.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.