Lombardia szczególnie mocno dotknięta koronawirusem. Największy problem jest w Bergamo. Odbywający się tam dramat właściwie ilustruje treść jednego z wydań lokalnej gazety "L'Eco di Bergamo". Znajduje się w niej aż jedenaście stron z nekrologami. Przerażające.
To właśnie m.in. w Bergamo brakuje miejsc w kostnicach. W tej trudnej sytuacji trumny są przechowywane w kościołach. Pogrzeby w Bergamo odprawiane są co pół godziny, natomiast krematoria działają przez całą dobę.
Zobacz także: Borys Budka chce 20 mld zł na służbę zdrowia
Nie wiem, co oni robią ze wszystkimi trumnami. Tyle zgonów w ciągu jednego dnia, trudno sobie z nimi poradzić. Trumny są w kościołach, w szpitalach, w kostnicach...To potworna tragedia... Najsmutniejsze jest to, że ludzie umierają w samotnościsamotności, nie mogą pożegnać się ze swoimi bliskimi. Rodzina nie może uczestniczyć w pogrzebie - mówi portalowi naTemat Moris Lorenzi z Begamo.
Na Facebooku pojawiają się zdjęcia z kościołów w Bergamo.
Nie tylko kostnice w Bergamo są przepełnione
Jak informuje włoski dziennik "Il Messaggero", problem występuje też w Cremonie. Tam ciała zmarłych transportowane są do przyszpitalnego kościoła. Kuria w Brescii udostępniła z kolei kościoły, żeby ustawiać w nich trumny w oczekiwaniu na pochówek. Zareagowały również władze Mediolanu, gdzie przygotowano 100 dodatkowych miejsc na ciała.
Coraz więcej próśb o kremację ciał. Jest to problematyczne, ponieważ krematoria po prostu nie nadążają. Stąd też apele do rodzin, aby decydowały się na tradycyjną formę pochówku swoich bliskich.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.