21-latek podzielił się swoją historią z agencją Bloomberg. Posługiwał się pseudonimem Tiger Ye.
Co czuje chory na koronawirusa?
Tiger Ye zauważył u siebie pierwsze objawy 21 stycznia. Jak podaje "Daily Mail", to były dopiero początki epidemii w Wuhan.
Student czuł się tak słabo, że nie był w stanie dokończyć obiadu. Temperatura jego ciała zaczęła gwałtownie rosnąć i dręczył go kaszel.
Media zaczęły nagłaśniać problem koronawirusa. Pod wpływem zasłyszanych informacji Tiger Ye postanowił udać się do lekarza i poprosić o test na obecność nowej choroby.
Szpital Tongji, do którego poszedł student, był zatłoczony. Jak opowiedział Tiger Ye, na korytarzu koczowały dziesiątki osób, podejrzewających, że zaraziły się koronawirusem. Ponieważ oczekiwanie trwało kilka godzin, 21-latek zdecydował się udać do kolejnej placówki medycznej, gdzie poprosił o leki, które złagodzą jego objawy.
Przez pierwsze cztery dni Tiger Ye miał doświadczać wielkiego cierpienia. Szczególnie dawały mu się we znaki bardzo wysoka gorączka i bóle, które porównał do tortur.
Cierpiałem na wysoką gorączkę i bóle, które torturowały każdą część mojego ciała. Kaszlałem, jakbym miał umrzeć – przyznał Tiger Ye w rozmowie z agencją Bloomberg.
Po upływie czterech dni 21-latek wrócił do szpitala Tongji. Przeprowadzone badania kontrolne wykazały, że nie tylko prawdopodobnie zaraził się koronawirusem, lecz choroba zdążyła rozprzestrzenić się na jego całe płuca. Jak twierdzi student, lekarze odmówili jednak wykonania testu, który mógłby ostatecznie potwierdzić, na co zachorował. Jak tłumaczyli, zabrakło im już testów, a poza tym jego stan nie jest wystarczająco poważny.
Lekarze poradzili, aby Tiger Ye udał się do domu. Tam jego stan niespodziewanie się pogorszył, a temperatura ciała wzrosła do 39 stopni Celsjusza. Wrócił do szpitala, gdzie w końcu został potraktowany poważnie i zdiagnozowany. Otrzymał leki na obniżenie gorączki, jednak z braku łóżek musiał odbyć swoje leczenie w domu.
Ostatecznie 21-latek trafił do hotelu, tymczasowo zaadaptowanego na szpital. Przebywał w nim aż do 12 lutego, kiedy jego stan poprawił się na tyle, że przeprowadzono na nim kolejny test na obecność koronawirusa. Okazało się, że organizm i leki zwalczyły chorobę.
Jak podaje "Daily Mail", do 14 lutego 2020 roku koronawirusem zaraziło się ponad 66 tys. Chińczyków. Na całym świecie odnotowano już ponad 1,5 tys. zgonów spowodowanych zarażeniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.