43-latkazaczęła okradać firmę w 2007 roku. Przez blisko dekadę kobieta przywłaszczyła 2 mln złotych. Jak jej się to udało? Pieniądze wpłacane przez klientów księgowa zabierała do kieszeni. Zaniżała w dokumentacji przyjmowane od kontrahentów sumy lub w ogóle ich nie rejestrowała. Żeby uzbierać niezłą sumkę, wystarczyła cierpliwość i konsekwencja.
Oszustka wytrwale maskowała swój proceder. Aby nie wyszedł na jaw, wykonywała różne operacje na kontach przedsiębiorstwa. Nielegalnie udzielała współpracownikom firmy upustów, by zachęcić ich do szybkiej spłaty zobowiązań. Pozyskanymi w ten sposób funduszami tuszowała niezgodne z prawem postępowanie. Teraz kobieta usłyszała zarzuty. O jej dalszych losach zdecyduje sąd.
Autor: Aneta Michałowska
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.