Adam Brenton to 25-letni stały bywalec siłowni. Często kupuje gotowe mieszanki białkowe, ponieważ są one dla niego niezwykle wygodne. Wystarczy je zalać wodą lub mlekiem i otrzymuje się pełnowartościową porcję protein.
Kupione ostatnio wydawały się normalne. Kosztowały 21 funtów (ok. 100 zł) i były zamówione w internecie. Przyszły oryginalnie zapakowane, bez śladu otwarcia paczki. Adam jadł je porcja za porcją przez trzy tygodnie. Któregoś razu sięgnął łyżeczką głębiej niż zwykle. Natrafił na coś twardego.
Martwy gryzoń w środku paczki. Gdy zaczął kopać łyżką jego oczom ukazała się dziwna, duża grudka oblepiona białkiem. To była martwa mysz. Mężczyzna był przerażony, ponieważ spożył już połowę prawie półtorakilowego opakowania białka.
Teraz będzie dochodził swoich praw. Od firmy MyProtein żąda odszkodowania. Twierdzi, że jego zdrowie zostało poważnie zagrożone. Adam dodaje, że następną torbę, jaką kiedykolwiek zakupi, sprawdzi dokładnie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.